Sałatka kalafiorowa z orzechami

Skoro wczorajsze kotety w orzechach były tak dobre, postanowiłam iść za ciosem i spróbować przyrządzić kolejne niesłodkie danie z wykorzystaniem orzechów. Padło na sałatkę. Przepis znalazłam w Wielkiej Księdze Kucharskiej, przygotowanej przez redakcję Pani Domu, którą to dostałam kiedyś od teściowej. Swoją drogą wielka ta księga nie jest, ale ma parę interesujących receptur. Ta jest jedną z nich. Połączenie kalafiora, orzechów, rodzynek i kukurydzy jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy. A szkoda, bo jest ono bardzo udane. Przepis ten lekko zmodyfikowałam pod siebie m.in. poprzez ugotowanie kalafiora. W oryginale był on tylko sparzony wrzątkiem, ale ja nie przepadam za smakiem surowego kalafiora. Dodałam również koperku..i praktycznie nie użyłam sosu majonezowego, bo jakoś mi się tu nie bardzo komponował.

Składniki:

– średniej wielkości kalafior

– puszka kukurydzy

– garść rodzynek

– garść orzechów włoskich (łuskanych)

– sos majonezowy

– koperek (dodałam od siebie)

Wykonanie:

Kalafior podzielić na różyczki, ugotować na półtwardo w osolonej wodzie (w oryginale: sparzyć kalafior wrzątkiem; wybór sposobu przygotowania pozostawiam każdemu z Was). Rodzynki sparzyć, odsączyć na sitku i dodać do kalafiora. Orzechy włoskie połamać na mniejsze kawałki,  dodać je do sałatki wraz z odsączoną z zalewy kukurydzą. Dorzucić sporą garść posiekanego koperku. Dodać sos majonezowy, chociaż wg mnie jest to niekonieczne. Podawać dobrze schłodzoną.

Mam wrażenie, że mocno nie doceniałam możliwości orzechów w kuchni.. 🙂