Schab po kowalsku

Z tą potrawą spotkałam się ostatnio na kilku blogach. Po raz pierwszy widziałam ją u Ireny i Andrzeja, następnie u Edysi, a ostatnio u Kachny. Za każdym razem opinie o niej były jak najbardziej pozytywne, dlatego też ja również postanowiłam przygotować schab właśnie w ten sposób. Wyszedł z tego smaczny obiad, z którego byłam zadowolona. Następnym razem  dam jednak trochę mniej sosu, bo teraz było go wg mnie za dużo i trochę przytłumił mi smak całości…poza tym niezbyt fajnie prezentuje się na zdjęciu. Myślę też, że powinnam była postąpić tak, jak uczynili to Irena i Andrzej czyli najpierw dać sos, a na końcu ser. Ciekawa jestem, jaki wtedy byłby efekt smakowy.

Zdjęcie nieciekawe, wiem o tym, ale robione było wieczorem i w pośpiechu. Poza tym, jak wspomniałam już wyżej, zbyt duża ilość sosu popsuła trochę całkowity efekt wizualny.

Składniki (ilość podaję za Ireną i Andrzejem; ja robiłam z około 1/3 porcji):

– 1 kg schabu bez kości

– 3 jajka

– 10 dag sera żółtego

– 2 cebule

– pół szklanki ketchupu

– pół szklanki majonezu

– pół łyżeczki curry

– bułka tarta

– olej

– sól, pieprz

Wykonanie:

Rozbite na cienkie kotlety mięso posolić i  obtoczyć w roztrzepanych jajkach i bułce tartej. Smażyć na rozgrzanym oleju na złoty kolor. Cebule posiekać i zeszklić na tłuszczu od smażenia kotletów. Następnie oprószyć je curry, solą oraz pieprzem i dusić jeszcze około trzech minut. Ser żółty zetrzeć na tarce z małymi otworami. Każdy kotlet posmarować otrzymaną masą cebulową i posypać serem. Na wierzchu położyć po łyżeczce ketchupu i majonezu (ja wymieszałam ketchup i majonez na początku). Tak przygotowane kotlety  piec piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni, do momentu, aż ser się roztopi (można to zrobić również na przykrytej patelni). Smacznego 🙂