Śledzie w occie z cebulą

Śledzie na Wigilię muszą być.. przynajmniej w moim rodzinnym domu. Obowiązkowo pakuje się u nas tą rybkę w octową zalewę, dodaje cebulki, przypraw..Odstawia na kilka dni i zajada ze smakiem. To chyba najprostszy sposób na przygotowanie śledzia o jakim słyszałam. Przynajmniej tak sobie wmawiam, bo nie pokusiłam się nigdy o zrobienie innych śledzi. Za tymi w oleju nie przepadam, w sosach z dodatkiem pomidorów mogą być, ale też w sumie dla mnie to żadna rewelacja. Ale śledzie w occie lubię, nawet bardzo. Chyba mam to po moim tacie zapisane w genach, bo to On w naszej rodzinie należy do głównych wielbicieli śledzi.

Jest to moja kolejna propozycja w ramach “Kuchni świątecznej i noworocznej”.

Składniki:

– kilka płatów śledziowych (matjasów)

– 2 cebule

– woda (około 1,5 litra)

– pół szklanki octu

– cukier (do smaku: około 3 łyżeczek)

– listek laurowy, 3 ziarenka ziela angielskiego, sól

Wykonanie:

Śledzie wymoczyć w wodzie, jeśli są zbyt słone. Pokroić na mniejsze kawałki.

Przygotować zalewę. Pokrojone w krążki cebule wrzucić do garnka z wodą, gotować kilka minut, do momentu aż zmiękną. Dodać listek laurowy, ziele angielskie, sól (nie dużo, bo śledzie są już słone), cukier. Gdy cebula będzie miękka, już pod koniec gotowania dodać ocet. Doprawić ewentualnie do smaku cukrem lub solą: zalewa powinna być winno-słodka. Gotową zalewę odstawić do wystygnięcia. Śledzie układać warstwami w słoiku, na przemian z cebulą z zalewy. Na koniec zalać śledzie zimną zalewą. Tak przygotowane śledzie pozostawić w lodówce na 2-3 dni.

W moim rodzinnym domu, takie śledzie je się przeważnie ze śmietaną. Dodaje się do śledzi kilka łyżek śmietany i dolewa trochę zalewy ze słoika. Powstaje wtedy taka pseudo-zupa, która dobrze smakuje np. z ziemniakami. Nie jest może ona zbyt fotogeniczna i z pewnością nie należy jej mylić z typowym śledziem w śmietanie. Dodam jej fotkę, co by nie być gołosłowną. Podejrzewam, że ten sposób podania śledzi nie jest zbyt popularny (mój mąż był bardzo zdziwiony taką potrawą), tym bardziej więc o niej wspominam podczas wspólnego świątecznego gotowania, kiedy to każdy dzieli się swoimi tradycyjnymi potrawami wigilijnymi.