Łosoś w papilotach z porami i ziołami

Za rzadko jadamy ryby, niestety. Mimo, że bardzo je lubię, jakoś nie po drodze mi z ich przygotowaniem. Może to ich zapach, a może fakt, że trudno dostać gdzieś kawałek naprawdę fajnej rybki. Nie wiem…Organizm jednak czasem się ich domaga, dlatego też napędzana jakąś siłą, sięgnęłam niedawno w sklepie po kawałki łososia i jeszcze tego samego dnia przyrządziłam z niego pyszny obiad. Przepis na tak przyrządzonego łososia znalazłam na stronie “Kwestia Smaku”. Jest to przepis kuchni francuskiej, bardzo szybki i prosty w wykonaniu. Sam łosoś wychodzi delikatny, lekko słodkawy dzięki kremówce, bardzo aromatyczny, dzięki ziołom i plasterkom cytryny. Z tą cytryną jednak chyba następnym razem się pożegnam, albo po prostu tylko lekko skropię nią rybę, gdyż wydaje mi, że w niektórych miejscach zostawiała gorzki, niefajny posmak, mimo, że skórkę dokładnie przed użyciem sparzyłam. Nie mniej jednak, całość bardzo nam smakowała i zasługuje z pewnością na powtórkę. Tak przygotowany łosoś nadaje się dla osób będących na diecie Montignaca. Polecam 🙂

Zdjęcia tym razem nie najlepsze, ale kiepskie oświetlenie + pośpiech, żeby rybka na talerzu nie wystygła zrobiły swoje…No i jeszcze folia, która też nie chciała współpracować..Ech, dużo się jeszcze muszę w tej kwestii nauczyć 😉

Składniki:

– 2 filety z łososia, po 150 g każdy (moje były troszkę większe: miały ok. 200g)

– 2 duże pory, białe i jasnozielone części (ja dałam jeden naprawdę duży i w zupełności wystarczył)

– 2 łyżki oliwy z oliwek + do posmarowania folii

–  4 łyżki drobno posiekanych ziół; do wyboru: natka pietruszki, szczypiorek, mięta, estragon (u mnie natka i szczypiorek)

– 4 łyżki śmietany kremówki

– 4 plasterki cytryny

– sól i pieprz

– folia aluminiowa

Wykonanie:

Pory pokroić w cienkie plasterki, podsmażyć na oliwie przez kilka minut,  aż zmiękną. Doprawić do smaku solą i pieprzem, odstawić na bok. Z folii aluminiowej wyciąć 2 kwadraty, środki posmarować oliwą z oliwek. W posmarowane miejsce położyć plasterki cytryny, a na nich kawałki łososia (ja łososia oprószyłam jeszcze przyprawą do ryb, ale bardzo delikatnie). Przykryć je podsmażonymi porami. Posypać po wierzchu posiekanymi ziołami, a na koniec położyć na każdym kawałku po dwie łyżki  śmietany. Tak przygotowanego łososia zawinąć w folię, dobrze dociskając brzegi. Nie należy owijać go bardzo ciasno, tylko pozostawić wolną przestrzeń wokół niego. W ten sposób, dzięki zebranej tam parze, ryba nie wyschnie. Gotowe papiloty ułożyć na blasze do pieczenia i wstawić do piekarnika nagrzanego uprzednio do 220 stopni na ok. 12 minut. Podawać gorące,  np. z ziemniakami. Ja podałam z kuskusem, o którem wspomniałam w poprzedniej notce. Smacznego 🙂