Zaproszenie do akcji kulinarnej: Czas na szpinak!
Po prawie trzech latach prowadzenia bloga, postanowiłam w końcu i ja przygotować swoją pierwszą akcję kulinarną. Sama chętnie biorę w nich udział (jeśli tylko czas pozwoli), więc pomyślałam sobie, że spróbuję choć raz znaleźć się po drugiej stronie i zostanę jej organizatorem. Mam nadzieję, że zechcecie się do niej przyłączyć 🙂
Tematem mojej kulinarnej zabawy są dania ze szpinakiem. Pewnie większość z Was ma z tym warzywem złe wspomnienia z dzieciństwa. Podawany najczęściej jako rozgotowana, zielona papka, zdecydowanie nie wyglądał apetycznie i nie zachęcał do jedzenia. Ja na szczęście jako dziecko nie miałam z nim styczności i nie mogłam się do niego zrazić. Swoją przygodę ze szpinakiem zaczęłam stosunkowo niedawno i od razu ogromnie przypadł mi do gustu. Pamiętam, że pierwszym moim daniem ze szpinakiem były roladki drobiowe, na które przepis znalazłam u Trufli. Smakowały tak dobrze, że zaczęłam dodawać go do różnych sałatek (z truskawkami, z żurawiną i melonem, czy z mozzarellą) czy makaronów. Najczęściej używam świeżego szpinaku, ale zdarza mi się korzystać również z tego zamrożonego. Warzywo to świetnie komponuje się z czosnkiem, gałką muszkatołową, fetą czy śmietaną.
Szpinak należy do warzyw niskokalorycznych: 100 g to zaledwie ok. 20 kcal. Jako warzywo bogate w przeciwutleniacze: luteinę i witaminę C, posiada właściwości antynowotworowe, przeciwmiażdżycowe, a także ogranicza wpływ procesów starzenia na oczy. Duża zawartość potasu obniża ciśnienie krwi, zaś obecny w nim magnez zmniejsza podatność na stres, poprawia funkcjonowanie układu nerwowego, a także reguluje pracę serca. Zielone liście szczególnie zalecane są kobietom w ciąży. Zawarty w nich kwas foliowy zapobiega wadom układu nerwowego płodu.
Większości z nas szpinak kojarzy się jako świetne źródło łatwo przyswajalnego żelaza. Badania wykazały jednak, że nie jest do końca stwierdzenie prawdziwe. Żelazo obecne w szpinaku jest słabo przyswajalne ze względu na obecność szczawianów i fosoforanów, a także jest go dziesięciokrotnie mniej niż początkowo zakładano. Błąd ten zawdzięczemy pewnej sekretarce, która zamiast wpisać w raporcie amerykańskiego naukowca, że 100 g szpinaku zawiera 3 mg żelaza, wpisała 30 🙂 Jeśli jednak wierzyć Popey’owi, to zielone warzywo ma naprawdę wielką moc i dodaje mnóstwo siły :)))
Myślę, że tyle tytułem wstępu w zupełności wystarczy. Moją akcję zaplanowałam na dni 1.06-12.06. W tych dniach zamieszczajcie na swoich blogach Wasze dania ze szpinakiem wraz z banerem zabawy oraz linkiem do zaproszenia, a po zakończeniu
akcji informację na temat tego, kto co przygotował prześlijcie na mój
adres mailowy: [email protected] (najpóźniej do 15.06), podajcie w komentarzu do tego wpisu lub jeśli wolicie, dodawajcie przepisy do akcji na Durszlaku (Przyłącz się do tej akcji!). Najlepiej byłoby gdyby szpinak występował w Waszych propozycjach w roli głównej, ale dania, w których będzie on dodatkiem do innych składników, również są mile widziane. Po zakończeniu akcji opublikuję jej podsumowanie. Dla najciekawszego przepisu (zdaniem moim i mojego męża, któremu również szpinak posmakował), przewidziałam drobny upominek 🙂
akcji informację na temat tego, kto co przygotował prześlijcie na mój
adres mailowy: [email protected] (najpóźniej do 15.06), podajcie w komentarzu do tego wpisu lub jeśli wolicie, dodawajcie przepisy do akcji na Durszlaku (Przyłącz się do tej akcji!). Najlepiej byłoby gdyby szpinak występował w Waszych propozycjach w roli głównej, ale dania, w których będzie on dodatkiem do innych składników, również są mile widziane. Po zakończeniu akcji opublikuję jej podsumowanie. Dla najciekawszego przepisu (zdaniem moim i mojego męża, któremu również szpinak posmakował), przewidziałam drobny upominek 🙂
Serdecznie zapraszam :))