Ciasto Latte Macchiato

Z tym ciastem od początku było mi nie po drodze. Pierwszy biszkopt, który upiekłam wg przepisu autorki całkowicie mi nie wyszedł. Był smaczny, ale płaski jak podeszwa i absolutnie nie nadawał się do przekrajania (nie zmarnował się on jednak..wykorzystałam go do przygotowania małych, pysznych kuleczek, o których niebawem napiszę :)) Postanowiłam upiec kolejny wg mojego sprawdzonego przepisu. Był wieczór i jak to zwykle bywa, okazało się, że skończyły się jajka. W deszczu musiałam biec po nie do najbliższego sklepu spożywczego. Biszkopt skończyłam piec późno, ale wyglądał na taki, który się udał. Na drugi dzień, kiedy zaczęłam go przekrajać, pękł mi dziwnym trafem na 4 części. Pierwszy raz w życiu coś takiego mi się przydarzyło. Nie chcecie wiedzieć jakie słowa padły wtedy z moich ust 🙂 Zniechęcona do granic możliwości jakoś go posklejałam i dokończyłam całości. Pomijam już rozpadanie się biszkoptów w kawie, która wg mnie było o wiele za mocna i tym podobne atrakcje. Ciasto wylądowało w lodówce na noc, a ja byłam pewna, że okaże się ono wielką porażką. Ku mojemu zdumieniu nie było jednak, aż tak źle. Wyszło całkiem smacznie. Bałam się, że ciężko będzie się je kroiło, ale po schłodzeniu szło to całkiem nieźle. Masa przypominała trochę moje ukochane tiramisu, dość mocno jednak wyczuwało się też mleko w proszku, które również lubię. Osoby, które je próbowały miały podzielone zdanie: niektóre się zachwycały, niektóre zjadały, nie mówiąc nic, a niektóre twierdziły, że było dla nich zdecydowanie za słodkie 🙂 Ile osób, tyle opinii. Ja jestem gdzieś pośrodku: było słodkie, ale smaczne 🙂

Przepis na to ciasto znalazłam u Kasi.

Składniki (na formę 24×28 cm):


Ciasto: (podaję przepis oryginalny, ja jednak, jak wspomniałam we wstępie. wykorzystałam przepis na ten biszkopt – piekłam go z 6 jaj)

  • 4 duże jajka (XL)
  • 2/3 szklanki cukru
  • 2/3 szklanki mąki
  • 1,5 łyżki kakao
  • 2 łyżki oleju
  • 2 łyżki wody
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli

Krem:

  • 200 g bardzo miękkiego masła
  • pół szklanki cukru pudru
  • 2 szklanki mleka w proszku (nie granulowanego!)
  • 400 g waniliowego serka homogenizowanego

Poncz:

  • 5 kaw espresso (w sumie około 300 ml – ja dałam na nie ok. 4 łyżeczek kawy)
  • 100 ml likieru Baileys (może też być inny likier kawowy lub czekoladowy)

Dodatkowo:

  • 1,5 paczki okrągłych biszkoptów
  • kakao

Wykonanie:

Ciasto:

Jajka ubijać z solą i cukrem przez około 7-8 minut na jasną, puszystą masę. Następnie dodać olej i wodę. Miksować. Mąkę połączyć z proszkiem do pieczenia i kakao i przesiać do masy jajecznej. Delikatnie wymieszać łyżką, do połączenia się składników. Masę przelać do wysmarowanej  masłem i lekko obsypanej kaszą manną lub bułką tartą formy.  Piec ok. 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Gotowy biszkopt wystudzić i przekroić na 2 części.

Krem:

Masło ubić z cukrem pudrem na jasną, puszystą masę (co najmniej 7 minut). Do masy maślanej dodać mleko w proszku i serki. Miksować do chwili połączenia się składników.

Poncz:

Wymieszać ze sobą kawy oraz likier.

Złożenie:

Dolny blat ciasta włożyć do formy. Naponczować go i wyłożyć na niego połowę masy. Na masie układać zamoczone w ponczu biszkopty i lekko oprószać je kakao. Biszkopty przykryć drugim blatem, lekko posmarowanym kremem (ok. 1/3 z pozostałej połowy). Wierzch ciasta również ponczować, posmarować pozostałą masą i ułożyć na niej naponczowane biszkopty. Wierzch obficie posypać kakao. Wstawić do lodówki, najlepiej na całą noc.
Smacznego 🙂