Ciastka z kajmakiem i czekoladą – rewelacyjne!
Fantastyczne ciasteczka, na które przepis znalazłam u Dorotus. Słodkie, chociaż nie przesadnie, przyjemnie kruche, ale i lekko ciągnące się, aromatyczne. Bardzo, bardzo smaczne. Podczas pieczenia całe mieszkanie pięknie pachniało karmelem i czekoladą. Smakowały wszystkim: ciastka upiekłam wieczorem i bałam się, że nie dotrwają do rana i nie zdążę zrobić im żadnego zdjęcia. Córcia z mężem chwytali jedno po drugim i zjadali z uśmiechem na twarzy, mrucząc przy tym z zadowolenia 🙂
Dużym plusem jest łatwość i szybkość ich wykonania. No chyba, że macie obok siebie chętną do pomocy 2,5-latkę…wtedy czas przygotowania trochę się wydłuża 😉 Gorąco polecam 🙂
Ciastka można przechowywać do 7 dni w zamkniętej puszce.
Jest to moja kolejna propozycja w ramach Tygodnia Czekoladowego prowadzonego przez Beę.
Składniki (z tej porcji wyszło mi ok. 25 ciastek):
- 100 g masła, w temperaturze pokojowej
- 100 g masy kajmakowej (dałam 130 g)
- 4 łyżki drobnego cukru do wypieków
- 170 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 100 g gorzkich czekoladowych drobinek (chocolate chips) lub posiekanej gorzkiej czekolady
Wykonanie:
Miękkie masło zmiksować z cukrem i masą kajmakową na gładką masę. Dodać mąkę i ekstrakt z wanilii. Na koniec wmieszać delikatnie posiekaną czekoladę. Z gotowego ciasta formować kulki, wielkości niedużego orzecha włoskiego. Układać je
na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, w sporych odstępach od siebie. Spłaszczyć je dłonią. Piec w piekarniku nagrzanym do 190 stopni przez około 13 minut lub do lekkiego
zarumienienia brzegów. Wyjąć i przełożyć na kratkę do wystudzenia. Smacznego 🙂
na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, w sporych odstępach od siebie. Spłaszczyć je dłonią. Piec w piekarniku nagrzanym do 190 stopni przez około 13 minut lub do lekkiego
zarumienienia brzegów. Wyjąć i przełożyć na kratkę do wystudzenia. Smacznego 🙂
A tu moja mała pomocnica, bardzo zaaferowana swoim nowym zajęciem: dosypywaniem czekoladowych groszków do ciasta 🙂 W założeniu miało się w nim znaleźć 100g… ile tak naprawdę wylądowało w misce, a ile w jej buźce, wie tylko ona 🙂