Scones

Dziś zapraszam na słynne angielskie bułeczki. Scones, bo o nich mowa, są całkiem smaczne, lekko słodkie i przyjemnie miękkie. Z pewnością inne w smaku, niż bułki pieczone na drożdżach – tu za ich wyrośnięcie odpowiada proszek do pieczenia. Dzięki temu przygotowuje się niezmiernie szybko.  Podałam je na śniadanie, choć wg wielu źródeł w Anglii scones podaje się najczęściej podczas tzw. tea time.

Przepis znaleziony u Dorotus. W oryginale były z rodzynkami, ale pod koniec przygotowania zorientowałam się, że ich nie posiadam. Następna wersja będzie już z nimi 🙂

Składniki (ok. 12 bułeczek):

  • 400 g mąki pszennej
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 100 g zimnego masła,
  • 50 g cukru
  • 2 jajka rozbite z taką ilością mleka, by osiągnąć 250 ml płynu
  • pół łyżeczki soli
  • ewentualnie: 100 g rodzynków    

Wykonanie:

Zimne masło rozetrzeć z mąką, proszkiem do pieczenia, solą i  cukrem. Dodać rodzynki. Wlać mleko z jajkami, zostawiając trochę płynu do posmarowania wierzchu. Szybko zagnieść ciasto. Rozwałkować je dość grubo – na około 1,5 cm. Wycinać krążki szklanką lub foremką z ostrą krawędzią. Gotowe scones ułożyć na blaszce wysmarowanej masłem lub wyłożonej papierem do pieczenia i posmarować je z wierzchu pozostałym mlekiem.

Piec około 10-15 minut w piekarniku nagrzanym do 220 stopni. Przełożyć na kratkę. Podawać na ciepło lub zimno. Najlepsze zaraz po upieczeniu. Smacznego 🙂