Ciasto klementynkowe
Kolejne ciasto wg przepisu Nigelli Lawson. Przepis na nie miałam od dawna zapisany w zeszycie, ale jakoś ciągle coś mnie od niego odciągało. W końcu zmobilizowałam się jednak i upiekłam to zachwalane wszędzie cudo. Intrygował mnie głównie sposób przygotowania klementynek. Gotuje się je bowiem w całości przez dwie godziny, po czym miksuje (razem ze skórkami) na gładką papkę. Bałam się goryczki, która znajduje się w skórkach, ale niepotrzebnie. Nie było jej czuć. Ciasto wyszło bardzo smaczne: słodkie, mocno wilgotne i aromatyczne. Długo zachowywało świeżość. Nie zawiera mąki, ani żadnego tłuszczu. Myślę, że jeszcze do niego wrócę.
Przepis znalazłam u Mirabelki.
Składniki (blaszka o śr. 22-24 cm):
- ok. 370-400g klementynek
- 300g bardzo drobno zmielonych migdałów
- 260g cukru
- 7 jajek
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Wykonanie:
Klementynki dokładnie umyć. Następnie zalać je wodą i gotować pod przykryciem przez 2 godziny. Po tym czasie wylać wodę i ostudzić owoce. Usunąć z nich ogonki i ewentualne pestki. Pokroić na kawałki i zmiksować w blenderze (razem ze skórką) na pulpę. Pulpę przelać do miski i zmiksować krótko,do połączenia składników, z pozostałymi składnikami: jajkami, cukrem, migdałami i proszkiem do pieczenia (ciasto jest dość rzadkie). Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia. Wylać do niej przygotowane ciasto. Piec w piekarniku nagrzanym do 170 stopni przez około 40-60 minut, do tzw. suchego patyczka. Studzić przy uchylonych drzwiczkach piekarnika. Wystudzone ciasto posypać cukrem pudrem albo polać polewą czekoladową. Najlepsze jest na drugi dzień. Smacznego 🙂