Ostatkowe pączki hiszpańskie (gniazdka)
Gniazdka, inaczej zwane pączkami hiszpańskimi, to obowiązkowa pozycja, której zawsze szukam w odwiedzanych cukierniach. Z ciasta parzonego (takiego samego jak przy karpatce czy eklerkach), delikatne i miękkie, rozpływają się w ustach. Uwielbiam je. Biją wg mnie na głowę zwykłe pączki, faworki czy wszystkie inne drożdżówki. Zawsze brakowało mi odwagi, aby samej przygotować je w domu. W tym roku się przemogłam i karnawał żegnam właśnie tymi pysznymi słodkościami. Przepis na nie znalazłam u Dorotus. Wyszły idealne. Nic bym w nich nie zmieniła. No, może poza wyglądem. Nie posiadam póki co worka cukierniczego i musiałam radzić sobie używając zwykłego strunowego woreczka. Dał radę, choć łatwo nie było 🙂 Przez to pączki straciły swój rozpoznawalny kształt. Smak jednak pozostał. Gorąco Wam je polecam 🙂
Składniki:
- 200 g mąki pszennej
- 100 g masła
- 4 jajka
- szczypta soli
Lukier:
- 200 g cukru pudru
- 1 łyżka soku z cytryny
- 2-3 łyżki gorącej wody
Dodatkowo:
- olej do głębokiego smażenia
Wykonanie:
Zagotować szklankę wody z masłem i szczyptą soli. Zmniejszyć ogień i na wrzątek jednym ruchem wsypać przesianą mąkę, cały czas energicznie mieszając. Ucierać ciasto, aż będzie gładkie i zacznie odstawać od ścianek garnka. Ostudzić. Zimne ciasto zmiksować z wbijanymi kolejno jajkami.
Z papieru pergaminowego wyciąć kwadraty o boku około 10 cm, posmarować je olejem. Gotowe ciasto przełożyć do szprycy cukierniczej (ja użyłam worka strunowego z odciętym rogiem). Na każdy kwadrat wycisnąć kółka ciasta o średnicy 6-7 cm.
W szerokim rondlu lub frytkownicy rozgrzać olej do temperatury 180 stopni. Partiami wkładać pączki (papierem do góry, a po 1 minucie go usunąć – lekko odchodzi). Smażyć po 4-5 minut z każdej strony. Wyjąć, odsączyć na bibule. Odłożyć do ostudzenia.
Przygotować lukier: cukier puder utrzeć z 2-3 łyżkami wrzątku i sokiem z cytryny. Udekorować nim ciepłe pączki. Smacznego 🙂