Migawki z Torunia
Dziś nietypowo, zamiast przepisu, kilka migawek sprzed dwóch dni. Miniony weekend, wyjątkowo upalny, spędziliśmy w Toruniu. Byliśmy tam po raz pierwszy i chyba nie ostatni. Miasto bardzo nam się podobało: ma ono niewątpliwie swój urok i ciekawy klimat. Jeśli jeszcze nie udało się Wam tam dotrzeć, bardzo polecam. Poniżej kilka zdjęć z tego ciekawego miejsca. Może się skusicie 🙂
Widok na starówkę z lewego brzegu Wisły (punk widokowy Majdany):
Bulwar Filadelfijski:
Widoki z wieży Ratusza:
Rynek Staromiejski (w tle Ratusz oraz Kościół Świętego Ducha):
Pomnik Mikołaja Kopernika przed Ratuszem:
,
Jako, że oboje z mężem ukończyliśmy liceum im. Mikołaja Kopernika, wizyta w jego domu była dla nas punktem obowiązkowym:
Rynek Nowomiejski:
Zamek Krzyżacki:
Krzywa Wieża:
Na każdym kroku natknąć się można na ciekawe rzeźby:
A idąc nocą obok tego muru, naprawdę można nieźle się wystraszyć 😉
Kurtyny wodne, przy prawie 40 stopniowym upale, ratowały nam życie podczas zwiedzania:
‘
Kulinarnie:
Pierniki, pierniki i jeszcze raz pierniki 🙂
Spróbowaliśmy zarówno tych na wagę, jak i pakowanych. Wszystkie były świetne. Nasze serca skradły te z nadzieniem malinowym 🙂
Pierogi
Najlepsze jakie jadłam! Nie przesadzam. Pierogarnia “Stary młyn” to obowiązkowy punkt do zaliczenia na toruńskiej mapie. Do wyboru są m.in. tradycyjne pierogi z wody (“lepiochy”), jak i pieczone w piecu (“piecuchy”). Czekając na zamówienie otrzymujemy smaczne czekadełko w postaci chleba ze smalcem i ogórkiem kiszonym. Nie mogliśmy zdecydować się na jeden rodzaj pierogów, więc wybraliśmy mixy. Wszystkie smakowały obłędnie, choć w mej pamięci najbardziej zostały Pierogi Diabelskie (z mięsem wołowym, cebulą, papryką i ogórkiem konserwowym) oraz Pierogi Kowala (z ziemniakami, cebulą i boczkiem). Porcje ogromne – lojalnie ostrzegam 😉 Na pewno tam wrócimy, chociażby po to, aby wypróbować piecuchy oraz zrobić zdjęcie pierogom – byliśmy tak głodni, że zniknęły nam one z talerza zbyt szybko 😉
Naleśniki
Toruński Manekin to miejsce kultowe, dlatego też skusiliśmy się na polecane w wielu miejscac naleśniki. Mimo tłoku i ponad 40 minut oczekiwania, byliśmy zadowoleni. Naleśnik z kurczakiem curry oraz burito były bardzo smaczne. Naleśnik z suszonymi pomidorami i szynką był zaledwie poprawny. Ceny przystępne, porcje ogromne. Następnym razem skuszę się na wersję słodką 😉 Warto się wybrać 🙂
Lody
Skusiliśmy się na słynne lody w kawiarni Lenkiewicz. Ogromne gałki, wiele smaków do wyboru. Ja wybrałam lody o smaku mojito oraz, jakżeby inaczej w Toruniu, lody piernikowe. Było całkiem smacznie, choć być może przejedzeni pierogami, nie umieliśmy do końca docenić ich smaku. Naszej ulubionej szczecińskiej lodziarni Marczak nie pobiły 🙂