Śledzie z żurawiną i miodem
Przepis na te śledzie znalazłam u Wiosenki. Były smaczne, choć przyznam, że na kolana mnie nie powaliły. Dużo bardziej smakowały mojemu mężowi. Być może dlatego, że nie przepadam po prostu za śledziami w oleju. Połączenie smaków zaskakujące, ale udane. Może przygotujecie je na wigilijny stół? 🙂
Składniki:
- 500 g filetów śledziowych (a’la matjas)
- 2 cebule
- szklanka oleju (u mnie rzepakowy)
- 2 łyżki miodu
- sok z cytryny do smaku (ja dałam sok z połowy dużej cytryny, ale wszystko zależy od waszych preferencji smakowych)
- 3 łyżki suszonej żurawiny
Wykonanie:
Olej wymieszać z miodem i sokiem z cytryny. Gotową mieszanką zalać żurawinę i cebulę pokrojoną w półplasterki. Wymieszać i odstawić na parę godzin. Śledzie moczyć w wodzie przez ok. godzinę, po czym osuszyć ręcznikiem papierowym i pokroić na kawałki. Układać je w słoiku, naprzemiennie z sosem. Wstawić do lodówki. Najlepsze po 2-3 dniach. Smacznego 🙂