Chlebek bananowy Nigelli Lawson – najlepszy!
Kiedy mam w domu nadmiar bananów, które szybko domagają się zjedzenia, najczęściej przygotowuję z nich:
- bananowe placuszki, które uwielbia moja córcia
- koktajl mleczny
- muffinki
- chlebek bananowy
Tym razem padło na chlebek wg przepisu Nigelli Lawson. I wiecie co? Był to zdecydowanie najlepszy chlebek bananowy jaki miałam okazję jeść. Mocno wilgotny, miękki, puszysty, pełen bakalii i czekolady. Najlepszy zaraz po upieczeniu, jeszcze lekko ciepły, ale i na drugi dzień jest naprawdę smaczny. Dość słodki, dlatego dodatek kwaśnej żurawiny jest tu jak najbardziej na miejscu. Ciasto zniknęło błyskawicznie: najwięcej zjadła go moja córcia, która stwierdziła nawet, że muszę piec je zdecydowanie częściej. Z pewnością tak będzie. Wy również się skuście..warto 🙂
Przepis znalazłam tutaj.
Składniki:
- 150g rozpuszczonego, przestudzonego masła
- 175g mąki
- 150g cukru
- 2 jajka
- 4 niewielkie, mocno dojrzałe banany
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 100g posiekanej czekolady (u mnie gorzka)
- garść posiekanych orzechów laskowych lub włoskich
- 100g suszonych żurawin, namoczonych w dowolnym alkoholu (u mnie garść rodzynków i garść żurawiny)
Wykonanie:
Rozpuszczone, przestudzone masło rozetrzeć z cukrem. Do masy dodawać kolejno po jednym jajku, rozgniecione banany, posiekane orzechy i czekoladę, żurawinę i rodzynki (odsączone z płynu). W osobnym naczyniu wymieszać składniki sypkie: mąkę, sodę i proszek do pieczenia. Połączyć je z ciastem. Wymieszać. Przełożyć do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok. 45-55 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (do tzw. suchego patyczka). Smacznego 🙂