Kaiserschmarrn – austriacki omlet cesarski
Kto zagląda na moje instagramowe konto ten wie, że uwielbiam czytać. Tą pasją próbuję zarazić też moją 8-letnią córkę. Udaje się na razie połowicznie: uwielbia, gdy czytamy jej przed snem, ale gdy sama ma sięgnąć po książkę, zwykle długo się wzbrania. Śmieszne jest to, że gdy już się skusi, to czyta z zaciekawieniem. Najczęściej wtedy po 2-3 krótkie książeczki w ciągu dnia. Potem znów następuje dłuższa przerwa, więc póki co jest z niej taka skokowa czytelniczka. Mam nadzieję, że z czasem to się zmieni 🙂 Ostatnio u mnie na tapecie Jo Nesbo, zaś z córką skończyłyśmy właśnie ciekawą książkę Agnieszki Stelmaszyk “Mazurscy w podróży”. Śledzimy w niej losy rodziny Mazurskich w czasie ich wakacyjnych podróży przez europejskie miasta. Kupiłam ją, bo bohaterowie jadą do Barcelony i hiszpańskich kurortów, w okolicach których sami byliśmy w te wakacje. Pomyślałam, że ciekawie będzie poczytać o miejscach, które zwiedziliśmy zaledwie 2 miesiące temu. I miałam rację: młoda ekscytowała się czytając o znanych jej od niedawna zabytkach czy miejscowościach. Sami z mężem powspominaliśmy również nasz pobyt w Wenecji czy zamku Książ. W książce tej zawarto mnóstwo ciekawostek o zwiedzanych miejscach, zabytkach, atrakcjach oraz jedzeniu.
Po wizycie rodziny Mazurskich w Wiedniu, podany jest przepis na sztandarowy austriacki deser czyli Kaiserschmarrn, który Wam dziś prezentuję. Ten znany na całym świecie omlet, wg historyków powstał na cześć cesarza Franciszka Józefa. Przygotowuje się go dość prosto. Jest puszysty, delikatny i smaczny. Obowiązkowo podawany jest z powidłami śliwkowymi lub inną konfiturą oraz cukrem pudrem. Idealne śniadanie, które może nie wygląda zbyt okazale, ale smakuje naprawdę dobrze 🙂
Składniki:
- 3 jajka
- pół szklanki mąki
- pół szklanki mleka
- 2 łyżki cukru pudru
- łyżeczka cukru wanilinowego
- garść rodzynek
- mała szczypta soli
- 2 łyżki masła
- do podania: powidła śliwkowe, mus jabłkowy lub inna konfitura, cukier puder do posypania
Wykonanie:
Mąkę wymieszać z cukrem waniliowym. Dodać mleko oraz żółtka. Wymieszać dokładnie na jednolitą masę. Białka ubić oddzielnie ze szczyptą soli na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodawać stopniowo cukier puder. Gotową pianę dodać do masy z żółtkami i delikatnie wymieszać całość łyżką. Masę na omlet wylać na rozgrzaną patelnię z masłem.Z wierzchu posypać rodzynkami (można je wcześniej namoczyć w gorącej wodzie lub w wersji dla dorosłych – w alkoholu, po czym odsączyć). Smażyć na małym ogniu przez ok. 5 minut, do ładnego zrumienienia. Następnie przewrócić omlet na drugą stronę i przy pomocy np. widelców porozrywać go na małe kawałki. Kawałki te obsmażyć krótko z innych stron. Całość przełożyć na talerz i posypać cukrem pudrem. Podawać np. z powidłami śliwkowymi. Smacznego 🙂
W dzieciństwie moja babcia zawsze smażyła mi taki omlet oraz placki na blatach kuchennych, to były smaki hm…..Twój wygląda bardzo apetycznie
Takie placki od babci musiały smakować bosko 🙂