Jabłecznik włoski
Ciasto to, robię zawsze kiedy mam w domu nadmiar jabłek. Szybko się je przygotowuje, jest wilgotne, pachnące cynamonem, bardzo smaczne. Przypomina mi trochę keks, pewnie przez dodatek bakalii. Nie wiem skąd wzięła się jego nazwa i czy naprawdę ma coś wspólnego z Włochami. Pewnie nie. Przepis znalazłam już dawno razem z mamą w jakiejś książeczce z przepisami, ale niestety nie pamiętam już w jakiej.
Zdjęcia nie są może zbyt ładne, ale musicie mi to wybaczyć. Robiłam je późnym wieczorem, ostatnim kawałkom, uratowanym przed moim mężem, któremu takie ciasto bardzo smakuje. Nie chciałam ich tutaj wstawiać, ale przypomniało mi się, że dodany tam cynamon pasuje idealnie do rozpoczętego w piatek “Korzennego tygodnia”, więc szybko zrobiłam fotki i dodaję ten przepis jako moją pierwszą propozycję do tej zabawy.
Składniki:
– 6 jabłek (najlepiej kwaskowatych)
– szklanka cukru
– 2 szklanki mąki
– 3 jajka
– po łyżeczce proszku do pieczenia i sody oczyszczonej
– 2-3 łyżeczki cynamonu
– szklanka pokrojonych bakalii (u mnie rodzynki, orzechy i dużo skórki pomarańczowej)
Wykonanie:
Jabłka obrać, pokroić w kostkę. Przełożyć je do miski, zasypać cukrem i dodać bakalie. Odstawić wszystko na godzinę w chłodne miejsce. Po godzinie do jabłek wbić jajka, dosypać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i sodą oczyszczoną oraz cynamon. Wszystko dokładnie wymieszać drewnianą łyżką. Gotowe ciasto wyłożyć do blaszki wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. Piec ok. 40 minut w średnio rozgrzanym piekarniku. Po upieczeniu oprószyć cukrem pudrem. Świetnie smakuje na ciepło, podane np. z lodami. Smacznego 🙂