Tort dacquoise czyli brzydka smakowitość :)

Ten tort chciałam wypróbować już od dawna. Szukałam tylko odpowiedniej okazji. Taka nadarzyła się w zeszły weekend, kiedy to odwiedzili mnie teściowie. Miałam zamrożone białka, więc długo nie musiałam się namyślać. Przepis znalazłam u Margarytki. Wiele osób go wykorzystywało, wszyscy chwalili, więc wiedziałam, że się nie zawiodę. I jak wyszło? Pysznie 🙂 Całość była naprawdę smaczna. Bezy słodkie, kruche, w środku lekko ciągnące się. Krem idealny – mimo dodatku kajmaku, nie był przesłodzony. Fajnym dodatkiem były chrupiące w nim orzechy włoskie i daktyle. Coś świetnego 🙂 Całość po pobycie w lodówce w miarę dobrze się kroiła, a bezy nawet na drugi dzień zachowały swoją chrupkość. Jedyny minus to strona wizualna tego tortu. Był on, nie przebierając w słowach, po prostu brzydki 🙂 Nie umiałam też ładnie go zaprezentować na zdjęciach, a fotki przekroju robiłam w pośpiechu, kiedy goście siedzieli już za stołem. Być może powtórzę kiedyś ten wypiek i postaram się zmienić zdjęcia. Na razie muszą wystarczyć takie. Gorąco Was zachęcam do wypróbowania tego przepisu. Nie zawiedziecie się 🙂

Jest to moja propozycja w ramach “Orzechowego Tygodnia” prowadzonego przez Atinę.

Składniki:

Bezy:

  • 6 białek
  • 300 g drobnego cukru
  • 1 łyżeczka octu winnego (najlepiej białego)
  • szczypta soli
  • 8 suszonych daktyli
  • łyżeczka mąki ziemniaczanej (dodałam od siebie)

Krem:

  • 250 g serka mascarpone
  • 300 ml śmietanki kremówki 30-36%
  • 1 łyżka cukru pudru
  • 150 g kajmaku
  • pół szklanki posiekanych orzechów włoskich
  • 10 suszonych daktyli

Dodatkowo:

  • pół łyżeczki cukru pudru
  • pół łyżeczki kakao
  • kilka orzechów i kilka suszonych daktyli

Wykonanie:

Blachy, na których będą pieczone bezy, wyłożyć papierem do pieczenia. Narysować na nim dwa koła o średnicy 23-25 cm.

Białka ubić na sztywno z solą. Pod koniec ubijania dodawać powoli po łyżce
cukru.  Na koniec dodać ocet winny, mąkę ziemniaczaną oraz posiekane drobno suszone daktyle. Wymieszać. Podzielić na dwie równe części*. Na narysowane okręgi wyłożyć ubite białka. Tak przygotowane blaszki włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piec w tej temperaturze bezy przez ok. 5 minut, po czym bez otwierania
piekarnika zmniejszyć temperaturę do 150 stopni i piec jeszcze ok. 1h (wg autorki 1,5 h, ale znając mój piekarnik, wiedziałam, że muszę ten czas skrócić). Gotowe bezy studzić w uchylonym piekarniku (najlepiej zostawić je na noc).

Krem:

Kremówkę mocno schłodzić. Ubić ją na sztywno z cukrem pudrem. Serek mascarpone wymieszać dokładnie za pomocą miksera z kajmakiem na gładką masę. Dodać ubitą śmietanę i delikatnie połączyć całość. Na koniec do masy wmieszać posiekane drobno orzechy i daktyle.

Powstałym kremem posmarować jedną bezę. Przykryć drugim blatem. Całość posypać cukrem pudrem wymieszanym z kakao i udekorować daktylami i orzechami. Przechowywać w lodówce. Najlepiej smakuje od razu po przygotowaniu, ale na drugi dzień też jest dobra 🙂 Smacznego 🙂

*Bezy można piec razem, na dwóch poziomach piekarnika, lub tak jak zrobiłam to ja czyli dzień po dniu. Jeśli będziemy blaty piec osobno, wtedy należy
drugą bezę przygotować bezpośrednio przed pieczeniem (każda beza wtedy
przygotowywana jest z połowy porcji czyli 3 białek i 150 g
cukru).

Orzechowy Tydzień